Klątwa wiedzy

Klątwa wiedzy

Wszyscy mówią, że aby stworzyć markę eksperta to trzeba zacząć dzielić się wiedzą. Jednak dla wielu osób jest to trudne, ponieważ wstydzą się pisać o rzeczach, które dla nich są banalne. Boją się, że nikt nie będzie chciał tego czytać, a po drugie boją się, że konkurencja, która to przeczyta ich wyśmieje. Jednak czy one w rzeczywistości są banalne?

Klątwa wiedzy co to jest

Klątwa wiedzy to zjawisko, w którym osoby o wysokiej wiedzy w danej dziedzinie mają tendencję do przeceniania tego, jak dużo wiedzą inne osoby. W rezultacie mogą nie być skłonne do dzielenia się swoją wiedzą, ponieważ uważają, że jest to oczywiste lub banalne. W skrócie, jest to niemożność uświadomienia sobie faktu, że ktoś może nie wiedzieć tego, co wiemy my sami.

Pojęcie klątwy wiedzy zostało po raz pierwszy użyte w 1989 roku przez dwóch naukowców z Uniwersytetu Stanforda, Edwina Hutchinsa i Kevina Hollana. W swojej pracy „Klątwa wiedzy: dlaczego mądrzy ludzie mają trudności z wyjaśnieniem prostych rzeczy” badacze ci zauważyli, że programiści często używają specjalistycznego języka, który jest niezrozumiały dla osób spoza branży. Doprowadziło to do nieporozumień i problemów w komunikacji między programistami a innymi członkami zespołu.

Klątwa wiedzy w marketingu

Marketing polega na tym, aby trafiać do odbiorców. Konkretne zagadnienie należy wytłumaczyć w taki sposób, aby klient zrozumiał co mówimy oraz aby był przekonany, że do co mu oferujemy jest dobrym rozwiązaniem.

Jednak siedząc w bańce swojej branży często nie zauważamy, że zaczynamy się komunikować slangiem branżowym. Lokalna firma zajmująca się reklamą na swojej stronie internetowej zamieściła taki opis:

Jako agencja 360° realizujemy kampanie ATL, BTL i Digital

Mam nadzieję, że też wiesz o co chodzi. Mam nadzieję, że klienci również wiedzą o co chodzi. Chociaż z drugiej strony naprawę trudno o optymizm w tej wierze.

Czy nie prościej byłoby napisać, że mogą Ci zrobić zarówno wizytówki, ulotki, foldery, jak również banery, billbordy, potykacze, a także zajmą się promocją firmy w Internecie? Prosto? Zrozumiale?

Z jednej strony pokazujemy, że jesteśmy ekspertami, ponieważ posługujemy się slangiem branżowym, ale z drugiej strony wykluczamy klientów, którzy nim się nie posługują.

Prosto, a nie prostacko

Dzieląc się treścią w Internecie musimy być świadomi tego, że klienci nie są ekspertami w naszej dziedzinie. Gdyby tak było, byliby konkurencją, a nie potencjalnym klientem.

Istnieje również kwestia strachu przed konkurencją. Boimy się pisać rzeczy, które są podstawą naszej branży, aby nie narazić się na śmieszność konkrencji. Będąc profesjonalistą, zależy nam na tym, aby klienci postrzegali nas jako profesjonalistę. Z tego powodu bardzo często posługujemy się słownictwem branżowym, które jest niezrozumiałe dla klientów. Jest to jeden z największych błędów, które możemy popełnić tworząc treści w internecie – tworzymy je dla potencjalnych klientów, a nie konkurencji!

Dostosuj język do tych, do których chcesz trafić:

– unikaj terminologii i zbyt rozbudowanych opisów.

– dostosuj język do grupy docelowej. Jeżeli swoje posty kierujesz do przedsiębiorców, użyj języka formalnego. Jeżeli jednak chcesz trafić do nastolatków, posługuj się językiem potocznym.

– korzystaj z metafor i porównań, które sprawią, że trudny temat, wyda się o wiele prostszy do przyswojenia.

Staraj się wyjaśnić zagadnienie możliwe najdokładniej. W realnym życiu rozmówca może poprosić Cię o wyjaśnienie poszczególnych zagadnień, a w internecie – poszuka odpowiedzi u konkurencji. Był klient, nie ma klienta. Zrób więc wszystko, by go zatrzymać!

Podsumowanie

Pamiętaj o tym, że profesjonalizm nie polega na używaniu skomplikowanych zagadnień. Buduj swoją markę eksperta, używając prostych zwrotów – to Twój klucz do sukcesu. Jeżeli jednak chcesz być pewny, że Twoje treści będą proste w odbiorze, możesz skorzystać z mojej pomocy! Dostosuje treść do grupy docelowej, unikając branżowych pojęć i stworzę angażujące treści wyróżniające Cię na tle konkurencji.